Zainspirowała nas śpiewna mowa Podlasia, tudzież „gwara białostocka” zwana „śledzikowaniem”.
Językoznawcy mają na to wiele różnych określeń, np. „polszczyzna typu kresowego”, wielu twierdzi, że ten język jest na wymarciu, a poważna większość jest zdania, że coś takiego w ogóle nie istnieje.
A jednak, określenie „białostockie śledzie” skądś się przecież musiało wziąć 🙂
Uznaliśmy to za dobry pomysł na wesołą pamiątkę z regionu i… poszło jak burza! 🙂
Ło 🙂

Śledziki magnesy